Pobrane z: psychologia.pwn.pl | E-mail użytkownika: | Data pobrania: 23.04.2024
PEDAGOGIKA

Montessori: Ogólnie o mojej metodzie

29 lipca 2022
Montessori: Ogólnie o mojej metodzie

Ponieważ celem, do którego dążono, było dostosowanie się dziecka do życia społecznego typowego dla dorosłych, a tym samym sprzecznego w pierwszych latach życia z dziecięcą naturą, nie dziwi, że w starej szkole oraz w zamierzchłej formie domowego wychowania nie liczono się z rzeczywistym istnieniem dzieci. 

Dziecko było jedynie „przyszłością”, „stawaniem się” i dlatego też nie zwracano na nie szczególniej uwagi do dnia, w którym stawało się dorosłym człowiekiem. A jednak dziecko, jak wszystkie istoty ludzkie, posiada swoją odrębną osobowość. Nosi w sobie piękno i godność twórczego ducha, których nie da się w żaden sposób wymazać i przez wzgląd na które jego czysta i wrażliwa dusza wymaga naszej najtroskliwszej opieki. Nie wystarczy, że zajmiemy się tylko jego ciałem, tak maleńkim, tak kruchym. Troska o jego odżywianie, mycie, ubieranie i inne zabiegi nie wystarczą. Człowiek nie żyje samym chlebem, a prawda ta dotyczy także dzieciństwa. Rzeczy materialne stoją niżej w hierarchii i w każdym wieku mogą być zgubne. Niewolnictwo sprzyja u dzieci, podobnie zresztą jak wśród dorosłych, rozwojowi niższych uczuć i odziera z godności. 

Zbudowane przez nas środowisko społeczne nie przystaje do dziecka, a dziecko go nie rozumie, przez co siłą rzeczy pozostaje daleko na uboczu, a ponieważ nie potrafi dostosować się do naszego społeczeństwa, z którego zostało wykluczone, trafia do szkoły, która często zmienia się w jego więzienie. Dzisiaj wyraźnie możemy zobaczyć fatalne konsekwencje szkoły, w której naucza się dawnymi metodami: dzieci cierpią tam nie tylko organicznie, lecz także psychicznie. Wynika to z tego, że podstawowy problem edukacji, czyli edukowanie charakteru, był do dzisiaj ignorowany przez szkołę.